Wulkan złości – jak wykorzystać jej siłę w relacjach i w biznesie
Złość jako kompas emocjonalny
Psycholożka Harriet Lerner, autorka książki „Wulkan złości”, od ponad trzydziestu lat pokazuje, że złość nie jest problemem, który trzeba zlikwidować, ale sygnałem, który warto zrozumieć. Jej zdaniem złość to emocjonalny kompas, wskazujący, gdzie nasze granice zostały przekroczone, a potrzeby – zlekceważone.
W biznesie i w życiu prywatnym złość często traktowana jest jak tabu. W kulturze efektywności rzadko przyznajemy sobie prawo do irytacji, frustracji czy sprzeciwu. Tymczasem to właśnie świadome przeżywanie i komunikowanie złości jest jednym z fundamentów dojrzałej inteligencji emocjonalnej.
Dlaczego tłumimy złość
Harriet Lerner opisuje zjawisko, które nazywa „wulkanem złości”. Wielu z nas przez lata gromadzi emocje, unikając konfliktu lub próbując „być miłym”. W efekcie napięcie narasta, aż dochodzi do wybuchu – nieadekwatnego, gwałtownego, często wobec niewłaściwej osoby. W relacjach zawodowych skutki są oczywiste: utrata zaufania, napięta atmosfera, poczucie winy po stronie osoby, która „wybuchła”, i dystans po stronie zespołu. Źródłem takiego stanu jest brak bezpiecznych kanałów komunikacji emocji – zwłaszcza w środowiskach, które premiują kontrolę i opanowanie.
Złość jako informacja, nie oskarżenie
Lerner uczy, że pierwszym krokiem w pracy ze złością jest oddzielenie informacji od reakcji.
Złość sama w sobie nie jest problemem – problemem jest to, co z nią robimy.
„Złość jest czystą energią. To my decydujemy, czy użyjemy jej do zniszczenia relacji, czy do ich uzdrowienia.” – Harriet Lerner
Zamiast pytać „Kto zawinił?”, warto zapytać:
-
Co w tej sytuacji próbuję ochronić?
-
Jakie moje granice zostały naruszone?
-
Jak mogę o tym mówić, zachowując szacunek do siebie i innych?
Świadoma praca ze złością to przejście od reakcji do odpowiedzi – od automatyzmu do wyboru.
Wulkan złości w miejscu pracy
W kontekście zawodowym złość może być informacją o niesprawiedliwości, braku wpływu lub przeciążeniu. Menadżer, który potrafi rozpoznać i nazwać swoje emocje, nie traci autorytetu – przeciwnie, zyskuje go, bo buduje autentyczność i zaufanie.
Złość może być początkiem:
-
rozmowy o granicach,
-
zmian w komunikacji zespołu,
-
nowej jakości przywództwa opartego na szczerości i odpowiedzialności emocjonalnej.
W organizacjach, które pozwalają na konstruktywne wyrażanie emocji, rośnie zaangażowanie, zaufanie i innowacyjność. Tłumienie złości natomiast prowadzi do wypalenia i wewnętrznej rezygnacji.
Jak „ochłodzić” wulkan złości
Harriet Lerner proponuje cztery kroki:
-
Zatrzymaj się i oddychaj. Nie reaguj natychmiast – złość to energia, która potrzebuje czasu, by się ułożyć.
-
Nazwij emocję. Samo uświadomienie sobie: „Czuję złość, bo moje granice zostały naruszone” – już przywraca sprawczość.
-
Skieruj uwagę do siebie. Zamiast oskarżać („Ty mnie złościsz”), powiedz: „Nie czuję się wysłuchana”.
-
Działaj z intencją, nie z odwetem. Złość staje się wtedy narzędziem zmiany, a nie bronią.
Złość jako siła transformacji
W ujęciu Lerner, złość nie jest emocją, którą należy „opanować” – lecz energią, którą warto przekształcić w odwagę, klarowność i działanie. Wymaga to samoświadomości, dojrzałości i gotowości do rozmowy o emocjach. Złość może stać się początkiem lepszych decyzji, zdrowszych granic i głębszych relacji – zarówno w pracy, jak i w życiu osobistym.
🎓 Dołącz do Akademia Business Coachingu 2026 – naucz się pracować z emocjami, wartościami i ciałem w sposób profesjonalny.