Wiesz już, jakie są różne sposoby postrzegania spraw i wiesz, że nazywamy je pozycjami percepcyjnymi. Zapoznaj się teraz z kolejnymi relacjami z pewnego zdarzenia…
Ale miałem szczęście! Ostatnio jechałem do Lublina, a że się spieszyłem, to dałem ognia moim Volvo. Nagle patrzę, a z naprzeciwka, zza ciężarówki wylania się debil w maluszku próbujący ją wyprzedzić! Zjechałem na pobocze przy szybkości 160 kmh. Zahaczyłem trochę o rów. Gdyby nie Tracs control i ABS, to by było kiepsko.
Cudem uratowanyJadę sobie moim kaszlem, a przede mną ciężarówka, no to ja patrzę na lewy pas – jest jakieś 500m wolnego do nadjeżdżającego volvo, więc wyprzedzam. Ale po chwili widzę, że chyba źle oceniłem prędkość tego w volvo, bo on zapiernicza na pewno >150. Oczywiście na cokolwiek było za późno – przytuliłem się do trucka, a ten idiota jechał tak szybko, że nawet nie zdążył zmieścić się w “czarnym” i zwiedził pobocze – naprawdę żałuję, że się tym razem nie zabił, bo kiedy indziej to może zabić też niewinnych świadków swego bezmózgowia.
Danek
Jadę sobie moją ciężarówka, z przodu widzę kawał pustej drogi. Z tylu facet w kucki mnie wyprzedza, myślę sobie – dam mu fory, bo pozycją już strudzony. A tu jak nie wyskoczy jakiś wariat z przeciwka …
Pozdrawiam,
Marek Marczak
“Stoję za krzakiem głogu z radarem w ręku, a tu wyjeżdża roztelepana ciężarówka. Maluch zaczyna wyprzedzać ją na ciągłej, a z drugiej strony wyskakuje Volvo z prędkością światła. Niestety, zanim znalazłem odpowiedni paragraf, który pojazd należy zatrzymać w pierwszej kolejności, wszystkie 3 zniknęły z pola widzenia, przez co Skarb Państwa stracił kilkaset złotych…”
M.F.
Lecę sobie samolotem nad trasą Warszawa- Lublin, patrzę w dół, a tam policjant za krzakami szarpie się z radarem, kierowca ciężarówki próbuje puścić maluszka, a z przeciwka mknie, dużo przekraczając prędkość, Volvo.
Bartek
Siedzę sobie po pracy na rowie, patrzę a tu z jednej strony ciągnie się ciężarówka, którą próbuje wyprzedzić jakiś kaszel. Patrzę z drugiej strony, a tu jakiś szaleniec w Volwo, podlatuje bliżej, a że się nie zmieścił na drodze, więc wjeżdża na rów…. (NA MÓJ ROW!) i po nogach mi przejeżdża, wariat jeden! Jak go dorwę, to mu nogi powyrywam… niech no tylko poczeka, aż z gipsu wylezę…..
rolnik
Poniższy żart jest przykładem tego, jak różnie można postrzegać ten sam fakt.