Czy warto odejść z pracy na etacie, otworzyć własną działalność i zacząć żyć na własnych warunkach? Moim zdaniem tak. Po latach stałej, wymagającej i bardzo czasochłonnej pracy na etacie, wreszcie powiedziałam dość! Dlaczego zdecydowałam się na prowadzenie własnego biznesu? Zapraszam do artykułu…
Myślę, że kiedyś dużo pracowałam. Za dużo. Może nawet byłam pracoholiczką. Cóż, jak się ma takie wzorce w domu, to trudno żyć inaczej. Ale tylko do pewnego dnia …
Praca na etacie a działalność gospodarcza
Przez kilka lat byłam dyrektorem sprzedaży w małej firmie handlowej. Miałam dużo obowiązków. Od jazdy do przedstawicieli na terenie całej Polski, po raporty, ustalanie programów rabatowych, wizyty w hurtowniach.
Pewnego dnia obudziłam się i nie mogłam wstać z łóżka. Umysł gonił i mówił: wstawaj do pracy, tak nie można, a ciało: nie mam siły, nie wstaję. Koniec. Ciało płakało ze zmęczenia i rozdarcia. Dlaczego rozdarcia? Bo, gdy wyjeżdżałam rano (6.00 – 7.00) do pracy, do różnych miejsc w Polsce, w domu zostawały moje sześcio- i ośmioletnie dzieci i jedna część mnie chciała zostać z nimi, a druga jechać do pracy. I znów umysł tu miał dużo do powiedzenia: do pracy trzeba jechać, masz obowiązki, trzeba zarabiać pieniądze, a ciało: pobądź z dziećmi, wypraw je do szkoły i przedszkola, przytul rano, pomóż wstać, zjedzcie razem śniadanie.
Pamiętam bardzo szczególny dzień, kiedy mój szef przyjechał po mnie o 5.30 rano pod dom, a ja wychodząc zostawiałam śpiące dzieci, moja córeczka obudziła się i poszła spać do brata, bo zaczynało grzmieć. Bała się, ja wychodziłam z domu ze łzami i rozdartym sercem. Umysł gnał i szef gnał. Mąż już wtedy był w autobusie – dojeżdżał 2 godziny do pracy. Do dzieci zaraz miała przyjść opiekunka. Szczególnie zapamiętałam ten dzień, czułam wściekłość i bezsilność, na siebie i świat.
Pewnego razu przyszedł taki dzień, kiedy ciało było tak wyczerpane pracą i emocjami, że zwyciężyło i nie zwlekło się z łóżka. I dobrze. Przez miesiąc leżałam. Nie miałam siły wstać. Potem powoli zaczęłam się ruszać, chodzić na siłownię, słuchać spokojnej muzyki, regularnie medytować. Uspokoiłam się i przewartościowałam swoje życie. Pomógł mi w tym coaching i rozwój osobisty, którego zaczynałam się wtedy uczyć.
Własna firma – czy warto zrezygnować z etatu?
W niedługim czasie otworzyłam swoją firmę, aby pogodzić pracę z życiem rodzinnym oraz mieć czas dla dzieci i dla siebie. Przestałam być ofiarą sytuacji, a stałam się osobą proaktywną mającą wpływ na swoje życie.
Dzisiaj po 15 latach jestem szczęśliwa, zdrowa choć też dużo pracuję. To co się zmieniło to to, że słucham mojego mądrego ciała. Jak czuję zmęczenie, to odkładam wszystko i odpoczywam tak jak lubię – z filmami w łóżku, z kijami w lesie, z psem na spacerze, z córką na zakupach, z synem na pogaduchach.
Mogę powiedzieć osobie: jestem szczęśliwa, jestem mądra, pięknie żyję, KOCHAM ŻYCIE.
Lilianna Kupaj